niedziela, 26 maja 2013

Rozdział 5


Impossible..
AAAA Wieczne Kłopoty z BLOGSSPOTEM, oszaleć można. Ale nic notka jest, może trochę krótka ale zawsze coś. Trudno jest przebrnąć przez te początki ale usilnie staram się dojść do tych rozdziałów, które jako pierwsze powstawały w mojej głowie i to z nimi wiąże się cała akcja.
Rozdział z dedykacją i WIELKIMI podziękowaniami dla
Madeline

Draco siedział przy stole w Norze zatapiając swoje blond włosy w misce z mlekiem. Był strasznie wycieńczony po nocnych obradach Zakonu Feniksa, gdzie zdążyli ustalić przeniesienie państwa Granger oraz państwa Weasley do posiadłości Malfoy'ów w Paryżu, co zresztą sam zaproponował. Hermiona (bo któż by inny) powiedziała Zakonowi o planach Czarnego Pana. A chodzi oczywiście o Pottera, chcą rozbić jego „rodzinę” i zostawić go bezbronnego na pastwę Voldemorta.
Zawsze chodzi o tego pieprzonego Pottera

 - Nie, nie zawsze chodzi o Harrego – Do kuchni niespodziewanie weszła rozczochrana i zaspana Hermiona, co u chłopaka wywołało cień uśmiechu.
- A właśnie, że zawsze – Droczył się.
- Masz kompleks niższości czy jak? – Zaśmiała się dziewczyna wlewając sobie do szklanki kompotu – Dobrze wiesz, że to MUSI chodzić wiecznie o niego. Przecież to on ma zabić Voldemorta – Przetarła oczy i usiadła naprzeciwko Dracona.
- To niech to wreszcie zrobi bo ta wojna zaczyna mnie powoli nudzić- Przeciągnął się ziewając. Hermiona musiała przyznać mu rację. Też chciała, żeby to wszystko się skończyło. Zwłaszcza po tym jak Śmierciożercy porwali jej rodziców i narazili ich na to wszystko przed czym ona tak bardzo chciała ich ochronić. Tak nie powinno być. Przychodząc do Hogwartu miała nadzieję, że to wszystko będzie inaczej wyglądało. Chciała uczyć się magii i zaklęć, nie walczyć z największym czarnoksiężnikiem jaki stąpał po ziemi, chciała spędzać wakacje z przyjaciółmi, nie siedzieć przy jednym stole ze swoim...byłym wrogiem. Tak tego jednego była pewna, Draco nie jest już jej wrogiem. Wykazał się niezwykłą odwagą i udowodnił, że nie myśli już kategoriami, tak jak kiedyś. Hermiona spojrzała na chłopaka, który właśnie próbował nie zasnąć nad swoją miską płatków i uśmiechnęła się promiennie. Musiała mu jakoś za to wszystko podziękować. Tyko jak?
- Mal... Draco? -Zająknęła się- Chcesz się trochę otrzeźwić bo coś nie za specjalnie wyglądasz?- Uśmiechnęła się do niego, a chłopak spojrzał na nią z nadzieją w oczach.
- Oczywiście, że chce. Merlinie, jak zrobisz coś żebym nie zasną to oddam ci pół majątku – Hermiona słysząc to wyznanie zaśmiała się głośno i uroczo, tak uroczo, że Draco nie mógł przestać wsłuchiwać się w ten dźwięk. Jakby milion małych dzwoneczków powiewało na wietrze, jakby szczęście pukało do jego serca...

Stop.

 Co stop?
 Nic....eem... co chcesz zrobić?
Zabrać Cię na lody
 

Na lody mogę pójść zawsze do...
Tak , ale nie do mugolskiej części Londynu. Sam mówiłeś, że kiedyś interesowałeś się mugolami, to teraz wszystko ci pokażę i opowiem. Zrobimy sobie małą wycieczkę. Ubieraj się, a ja powiem Lupinowi, że wychodzimy

- Czekaj! – zdążył jeszcze krzyknąć bo dziewczyna już wychodziła z kuchni- Nie mamy dziś żadnych zadań od Zakonu? Nie powinniśmy być w domu? - zdziwił się.
- Nie. Dziś mamy, że tak powiem wolne. Lupin wczoraj mówił. Spałeś czy co? - znów się zaśmiała się i wyszła z pomieszczenia.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
O tej porze roku w mugolskim Londynie było tak jak zawsze sobie wyobrażał. Big Ben wznosił się majestatycznie ponad chmury, małe kafejki były okupowane przez dzieci zajadające się lodami, a na ławkach w parku siedzieli starsi rzucając od czasu do czasu kawałek bułki kaczkom w stawie albo trochę okruszków gołębiom. Było tak spokojnie i nienaturalnie. Jakby świat się zatrzymał.
- Chodź – Hermiona pociągnęła chłopaka za rękę w stronę jednej z kafejek, w której było mało osób -Możesz mówić co chcesz, ale tu sprzedają najlepsze lody w całym Londynie – Mówiąc to ciągnęła chłopaka do lady gdzie wisiały smaki lodów jakie lokal oferował – Jakie chcesz?- spytała, a Dracona wmurowało w podłogę.
- Chyba nie myślisz, że będziesz płacić -Oburzył się.
-Niby dlaczego mam nie płacić? Ja Cię tu zaprowadziłam i chce Ci podziękować za to wszystko co dla mnie zrobiłeś. A poza tym nie masz mugolskich pieniędzy.
- Za nic nie musisz mi dziękować, a pieniądze mam. Jeżeli jesteś tu ze mną to ja płacę- Rzekł stanowczo i podszedł do starszej sprzedawczyni. -Poproszę dwie cytrynowe gałki w słodkim rożku – oznajmił tak jakby robił to od dziecka i wręczył lody zszokowanej dziewczynie. Kupił jeszcze lody dla siebie i wyszli razem.
- Skąd ty wiedziałeś … jakie ja..
-Jak skąd?- zaśmiał się- w zeszłe wakacje non stop myślałaś o cytrynowych lodach.
- Ha, ha, ha, bardzo śmieszne- zironizowała – Jeszcze się nie przyzwyczaiłam, że pewien tleniony blondyn z zamiłowaniem czytał moje myśli już rok temu- zaśmiała się i szturchnęła chłopaka w bok na co ten oddał jej tym samym. Idąc tak co chwila się szturchajac i wybuchając śmiechem zmierzali w stronę parku, aż dotarli nad jezioro, po którym spokojnie pływały dwa łabędzie. Usiedli wygodnie na trawie i w milczeniu przyglądali się zwierzętom. Minęło piętnaście minut gdy Draco zabrał głos:
- Czy to było trudne? - spytał nie patrząc na dziewczynę
- Czy co było trudne Draco?- zdziwiła się
- Czy trudne było ciągłe słuchanie moich bezsensownych docinek i uwag na twój temat? -Oznajmił wreszcie, wciąż nie odrywając wzroku od łabędzi. Hermiona była zaskoczona tym pytaniem ale postanowiła na nie odpowiedzieć zgodnie z prawdą.
- Czasami tak..... Były momenty kiedy chciałam podejść i Cię porządnie walnąć albo się rozpłakać jak jakaś mała, głupia dziewczynka, ale dawałam sobie z tym spokój. No przynajmniej z płaczem- zaśmiała się i spojrzała na chłopaka, który właśnie pomyślał o tym jak w trzeciej klasie Hermona przyłożyła mu z pięści prosto w twarz
- Złamałaś mi wtedy nos- przypomniał sobie i uśmiechnął się delikatnie – Należało mi się
-Nie – odpowiedziała szybko- no może troszkę. Ale Draco... -zaczęła powoli i przysunęła się do chłopaka tak żeby mógł na nią spojrzeć - Ja wiem, że to wszystko co mówiłeś i robiłeś.... wiem, że ty tak teraz nie myślisz, że się zmieniłeś.
- A jeżeli nie?- zapytał nerwowo?- A co jeżeli to tylko taki blew? Jeżeli tak naprawdę tam w środku...
-Tam w środku Draco jesteś jednym z najlepszych chłopaków jakich kiedykolwiek znałam, jasne? I nie waż się myśleć inaczej- uśmiechnęła się do niego krzepiąco.

A jeżeli myślę inaczej?
To jesteś głupiutki
Głupiutkie jest małe dziecko ja mogę być głupi 

Nie, ty jesteś głupiutki i koniec.
Dlaczego ty mi wierzysz, co?
Nie wiem. Może ty po prostu we wszystkich po jakimś czasie wzbudzasz zaufanie

Z każdym zdaniem nieświadomie przysuwali się do siebie, aż byli już naprawdę bardzo blisko. Spojrzeli na siebie i …

Krzyk. Usłyszeli krzyk Ginny i podnieśli się tak szybko jak tylko mogli. Zaczęli biec w stronę, z której dobywał się ten przerażający odgłos, a gdy dobiegli na miejsce byli zbyt zdziwieni by cokolwiek powiedzieć. Widzieli właśnie jak w środku mugolskeigo parku Blaise Zabini niesie Ginny Weasley na plecach przy czym ta wydaje niesamowity wrzask. Hermiona prędzej otrzeźwiała niż Draco i szybko pociągnęła chłopaka za najbliższe drzewo
Widzisz to co ja?
Widzę. I oczom nie wierzę.

 Sledźmy ich
Co?
I tak nie mamy nic lepszego do roboty, a tak przynajmniej będę wiedziała co twój szanowny kolega ma do mojej przyjaciółki. Chodź!!
Rozkazała idąc powoli za Blaisem i Ginny
- Ja akurat wolałby znowu pooglądać łabędzie- powiedział cicho Draco, ale tego Hermiona już nie słyszała, więc podążył za nią.

17 komentarzy:

  1. W końcu się doczekałam;)
    Świetny rozdział<3
    Czekam na następny.

    Pozdrawiam Jagoda:);*

    OdpowiedzUsuń
  2. Na początku chciałabym podziękować za dedykacją .. wiele to dla mnie znaczy :)
    Rozdział był świetny ;) Gdy doszłam do jego końca, żałowałam, że nie ma więcej .
    Wena i chęć pisania opuściły Cię chyba na długo , bo coś nas zostawiłaś na parę tygodni, hę ? :) Ale teraz wszystko powróciło - i to z podwójną siłą i powstała cudna notka :)
    Masz całkiem ciekawą fabułę - i co najważniejsze są w niej moje dwa ulubione paringi - Draco i Hermiona oraz Ginny i Blaise .
    Naprawdę, świetnie się ten rozdział czytało ;) Był bardzo interesujący . Nie mam pojęcia w jaki sposób mam ci przekazać, iż ten rozdział bardzo mi się podobał. Jedynie mogę zrobić to słowami, ale to wciąż będzie mało :(
    Bardzo się cieszę, iż jest u ciebie odpowiednia liczba dialogów i opisów. Dlaczego to mówię ? Cóż, ostatnio napotkałam bloga, który składał się z samym niestety dialogów , nie zawierał ani trochę opisów i nie wyglądało to zbyt atrakcyjnie ;) A czytało się także średnio, ponieważ bez opisów nie jesteś w stanie sobie wyobrazić akcji. Ale u ciebie jest ... super :)
    Nie mam zastrzeżeń co do rozdziału, ale znalazłam jeden błąd ortograficzny. pisze się "skąd" a nie "z kąt " :) Pisze tak na przyszłość, byś już nie popełniła takiej gafy choćby w rozdziale czy jakims wypracowaniu ;)
    No cóż ... mam nadzieję że wena Cię nie opuści, moja droga :) Pisz, pisz dalej ! Robisz to cudownie :3
    Pozdrawiam i gorąco całuje
    Madeline :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za tak miłą opinię :D i za to, że pokazałaś mi mój błąd bo to dla mnie naprawdę ważne. W przyszłości postaram się unikać takich byków :D
      ~Eidoriana

      Usuń
  3. Rozdział jak zawsze świetny. ;)Zapraszam na mojego bloga http://love-is-blind-dramione.blogspot.com/ i czekam na kolejny rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. SUper ubóstwiam cie kocham :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahahahahahahahahaaa no dobra uwielbiam to zakończenie ;) Super notka oby tak dalej
    Weny

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ma to jak szanować mój czas i przeczytać regulamin...

    OdpowiedzUsuń
  7. Z ciekawości weszłam poczytać, bo zwróciłam uwagę, że wyłapujesz błędy :) Najpierw się zaśmiałam z "przy sole" bo skojarzyło mi się z pewną rzeką, ale Malfoy chyba nie mógł przy niej siedzieć, prawda? :D Słowo "spojżał" mnie sparaliżowało, a "z kąt" chyba zabiło :D Nie napisałam tego komentarza, by się czepiać - po prostu lubię wiedzieć, kto wytyka mi błędy :) Co do całości rozdziału - ciekawy... nie śledzę całej historii, ale postanowiłam to nadrobić, bo mnie zainteresowałaś, a to nie zdarza się często w świecie dramione, bo przeczytałam ich chyba już, aż za dużo :)Mam kilka kontaktów do osób, które chciałby zostać betami, jeśli będziesz zainteresowana, to na moim blogu jest do mnie kontakt :) Pozdrawia i życzę dużo weny, wytrwałości i pomysłów :)
    Venetiia N.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwie Ci się, że tak zdziwiłaś się co do moich błędów ponieważ rozdział oddałam do poprawek pewnej becie (nie wymienię imienia) i myślałam, że wszystko jest dobrze, a zapewniam Cię, że TAKICH błędów nie popełniam. Gdybyś mogła podać mi te kontakty byłabym wdzięczna bo jak widać betę straciłam....

      Usuń
  8. Zostałaś nominowana do Liebster Award. Więcej informacji tutaj: http://dramionetrans.blogspot.com/2013/07/liebster-award.html

    Pozdrawiam,
    Lexie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej! Zostałaś nominowana do LA. Więcej informacji u mnie: http://love-is-blind-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Cześć i czołem! :)
    Kolejny miesiąc pozostaję bez odpowiedzi, co blaise czuje do Ginny.
    Czy porzuciłaś tego bloga?
    pozdrawiam
    dramione-sztuka-malzenstwa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Nie miałam zamiaru nie pisać tak długo, ale do mojego komputera dostał się jakiś zły wirus i teraz nie mogę dostać się na własnego bloga. Nawet nie wiem jak napisać wam sprostowanie. Bardzo mi z tego powodu przykro ale w ostatnich dniach pojawiła się nowa koncepcja bloga i jeżeli tylko ktoś z was chciałby czytać coś mojego to na pewno dam znać. proszę o odpowiedź.

      Jeżeli będzie kilku chętnych podam wam mniej więcej zarys fabuły :D

      Usuń
  11. Nie miałam zamiaru nie pisać tak długo, ale do mojego komputera dostał się jakiś zły wirus i teraz nie mogę dostać się na własnego bloga. Nawet nie wiem jak napisać wam sprostowanie. Bardzo mi z tego powodu przykro ale w ostatnich dniach pojawiła się nowa koncepcja bloga i jeżeli tylko ktoś z was chciałby czytać coś mojego to na pewno dam znać. proszę o odpowiedź.

    Jeżeli będzie kilku chętnych podam wam mniej więcej zarys fabuły :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem bardzo chętna! Oczywiście, jeśli propozycja nadal jest aktualna... bo to opowiadanie zaczynało się naprawdę ciekawie! Szkoda, że już nie piszesz :<
      A jeśli zobaczysz ten komentarz to podeślij mi czym prędzej link do nowego bloga o ile takowego prowadzisz... ;)
      tutaj tkwię --> http://no-rules-in-my-world.blogspot.com/ :3

      Usuń